Zapraszamy do lektury wywiadu z Panią Katarzyną Kretkowską, społeczniczką, nauczycielką szkolną i akademicką oraz aktywistką- kandydatką do Sejmu RP z ramienia Lewicy z 3 pozycji na liście.

Społeczniczka, samorządowiec, nauczycielka akademicka i szkolna, lewicowa polityczka, aktywistka miejska, tłumaczka. Jest Pani niezwykle czynną osobą, i to od wielu lat?

– Tak, od 1980 roku, gdy ukończyłam filologię angielską na UAM w Poznaniu i rozpoczęłam tam pracę, ucząc historii kultury i współczesnych stosunków politycznych i społecznych. Wstąpiłam wówczas do właśnie utworzonego związku zawodowego „Solidarność” i działałam aktywnie w opozycji demokratycznej w lat ‘80-tych. Już wówczas miałam lewicowe, socjaldemokratyczne poglądy, tworzyłam „lewe skrzydło” opozycji.

Zawodowo zajmuje się Pani nauczaniem?

– Głównie nauczaniem, na uczelniach i także w szkołach. Obecnie w Zespole Szkół Handlowych w Poznaniu. Nauczanie i kontakt z młodzieżą są dla mnie ważne. Ale ukończyłam także studia podyplomowe w Polsce i Wielkiej Brytanii z zakresu prawa, gospodarki i finansów Unii Europejskiej, z historii kultury, z zarządzania oświatą. Odbyłam kilkadziesiąt zagranicznych staży i szkoleń, studia doktoranckie w Szkocji i w Poznaniu. Byłam główną specjalistką w banku ds. funduszy europejskich, specjalistką ds. promocji międzynarodowej, koordynatorką międzynarodowych projektów.

Pan Prezydent Kwaśniewski mówi o Pani społecznym doświadczeniu. Przez wiele lat była Pani radną miasta Poznania, znaną z uporu i skuteczności?

– Byłam radną przez 6 kadencji, od 1994 roku. W latach 1994-1998 byłam także Zastępcą Prezydenta Miasta Poznania ds. społecznych i oświaty., następnie Przewodniczącą Komisji Oświaty, Wiceprzewodniczącą Rady Miasta, Przewodniczącą Klubu Lewicy.

Zakładała Pani w przeszłości liczne stowarzyszenia i  inicjatywy społeczne?

Głównie na rzecz dzieci i młodzieży, kobiet, praw lokatorów, ochrony środowiska –  Stowarzyszenie na rzecz Naturalnego Rodzenia i Karmienia, szkołę społeczną „Dębinkę”, autorskie Centrum Informacji dla Kobiet, które pomagało kobietom w trudnych sytuacjach życiowych, nowatorskie Centrum Doradztwa Zawodowego dla Młodzieży.

Często widać Panią na demonstracjach…

Byłam współorganizatorką Czarnych Protestów, koordynowałam zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem “Ratujmy Kobiety”, brałam udział w Łańcuchach Światła w obronie sądownictwa i w zawieszonym obecnie nauczycielskim Strajku z Wykrzyknikiem.

Jest Pani lewicową polityczką, wierzy w równość i sprawiedliwość społeczną. Jakie lewicowe priorytety ma Pani w programie? 

Mamy bardzo konkretny program i bardzo konkretne, nowoczesne rozwiązania i wsparcie dla wielu grup społecznych – seniorów, ludzi młodych, kobiet, pracowników sfery publicznej, w tym nauczycieli, lekarzy rezydentów, opiekunów osób zależnych, ale  także dla lokalnych przedsiębiorców, osób prowadzących własną działalność, dla rolników i dla samorządu lokalnego.

Wśród moich priorytetów są: wzrost pensje budżetowych o tysiąc złotych, milion tanich mieszkań na raty, alimenty ściągane jak podatki, leki po 5 złotych, likwidacja haniebnych kolejek do lekarzy specjalistów, skrócenie oczekiwania do 30 dni maksymalnie, bezpłatne miejsca w żłobku dla każdego dziecka, przywrócenie praworządności, równość płac i emerytur kobiet i mężczyzn, więcej środków na naukę i kulturę, czyste powietrze i zahamowania kryzysu klimatycznego, odejście od węgla i zamiana 2 milionów pieców węglowych na ekologiczne źródła energii, ochrona praw zwierząt, likwidacja Funduszu Kościelnego i opodatkowanie księży  – zapraszam do lektury całego programu na mojej stronie: www.kretkowska.pl.

Mieszkańcy Buku mówią, że wybrani przez nich posłowie widoczni są tutaj jedynie w czasie kampanii wyborczej, później o Buku zapominają…

W moim przypadku na pewno tak nie będzie. Jako samorządowiec i aktywistka lokalna wiem doskonale, jak ważne dla mieszkańców są sprawy im najbliższe. O nie powinni politycy dbać w pierwszej kolejności. Są to sprawy związane z naszym życiem codziennym, stąd tyle rozwiązań w naszym programie dotyczącym zdrowia, bezpieczeństwa, edukacji, transportu, jakości powietrza i żywności.

Mam doświadczenie w pozyskiwaniu środków na lokalne inwestycje, potrafię skutecznie za nimi lobbować. Chcę, by moja wiedza i doświadczenie teraz służyły mieszkankom i mieszkańcom Buku w Warszawie, owocując bardziej sprawiedliwym niż dotąd rozdziałem środków centralnych na nasze lokalne inwestycje, uzyskaniem pełnej, 100% subwencji oświatowej na wydatki bieżące szkół i przedszkoli, a nie coraz bardziej okrojonej, jak obecnie. Będziemy także jako Lewica walczyć o zwiększenie udziału samorządów w dzieleniu podatku PIT, co zwiększy możliwości budżetu gminy Buk.

Na Pani dyżury radnej zgłaszało się zawsze bardzo wiele osób, w tym wielu ludzi starszych, których przybywa także wśród społeczności Buku?

– Owszem. Zazwyczaj chodziło o dramaty życiowe związane z kosztami życia, brakiem mieszkania czy zagrożeniem jego utratą. Udało mi się przez te lata pomóc bardzo wielu ludziom, w tym seniorom. Jednak nadal nierozwiązanym problemem są niskie emerytury. Tego z pozycji samorządu nie da się załatwić, stąd między innymi decyzja, by kandydować do Sejmu.

Co konkretnie ma Pani w programie w zakresie emerytur?

Likwidację opodatkowania emerytur, co podniesie ich wysokość, wprowadzenie zasady dziedziczenia emerytury przez współmałżonka oraz wzrost emerytur do godziwych wysokości. Obecnie mamy jedne z najniższych emerytur w Europie. To wstyd.

A co Lewica proponuje ludziom prowadzącym działalność gospodarczą?

Odciążenie. Odciążenie ZUS. Przedsiębiorcy będą mogli dobrowolnie wybrać rozliczanie proporcjonalne do przychodu – tak jak w małym ZUS-ie – lub według starych zasad. Skorzystają na tym zwłaszcza mali przedsiębiorcy. Firmy rozliczane będą wyłącznie przez internet. Interpretacje podatkowe będą jednolite dla całego kraju.

W 2015 roku kandydując z 3 miejsca do Sejmu ze Zjednoczonej Lewicy zdobyła Pani najlepszy wynik na liście.  Teraz znowu kandyduje Pani z 3 miejsca. Życzę powodzenia!

Materiał sfinansowany przez Sojusz Lewicy Demokratycznej.