Cierpliwość mieszkańców Niepruszewa i wypoczywających na plaży w Niepruszewie jest na wyczerpaniu. Głosy wzburzenia, przekleństwa i zarzuty w stronę gminnych władz, że te nic nie robią są tym częstsze, czym częściej pojawiają się użytkownicy skuterów na jeziorze w Niepruszewie. Większość ich użytkowników nic sobie nie robi z obowiązujących przepisów, zasad panujących na wodzie, bo o jakiejkolwiek kulturze w tym przypadku mówić nie można. Amatorzy pływania na skuterach, chcąc w wątpliwy sposób popisać się przed innymi pływają z dużą prędkością w pobliżu plaży, a wypoczywającym pozostaje hałas, smród i męczenie się na naszej ładnej plaży z nowym pomostem. Takich sytuacji jest sporo, z których chociażby sobotnia, gdzie 3 tzw,. skuterowców przypłynęło ze sporą prędkością od strony Zborowa, nie zważając na innych pływających na np. kajakach i rowerach wodnych, pokazali „co potrafią” plażowiczom, którzy w swoich wypowiedziach w jakikolwiek sposób nie podzielali ich entuzjazmu, po czym odpłynęli. Podobnych sytuacji było nawet w tym samym dniu kilka. Cóż pozostało plażowiczom? Dzieci z wody, bo powstała spora fala i oczekiwanie, aż łaskawcy pewni swej męskości odpłyną.

Temat wałkowany jest od dawna, swego czasu, część radnych chciała, aby bukowska Rada Miasta zajęła stanowisko w tej sprawie i wystosowała je do powiatowych radnych, co mogło pomóc w całkowitym zakazie używania tego typu sprzętów, lecz część radnych nie chciała tego zrobić.
Póki co, pozostaje dalej męczyć się ludziom z kilkoma osobami myślącymi o swej wyjątkowości i będzie tak do czasu, aż nie doczekamy się działania tzw. władz i zakazów na całym jeziorze. Mieszkańcy kierują swoje słowa „Zróbcie coś z tym wreszcie!” do naszych radnych, tylko, czy ci zechcą się nad tym pochylić?

Dla kontrastu, sytuacja na jeziorze strykowskim: płynący jednostką silnikową zauważa płynących kajakiem ludzi i co robi? Zwalnia do prędkości prawie zerowe i takie zachowanie jest na tym akwenie normą.