Co się stało w stawie na Smugach?
Prawie tydzień trwał dramat ryb, które z powodu braku tlenu dusiły się w stawie na Smugach. W końcu zginęło ich kilkaset. Czy można było temu wcześniej zapobiec? Po zgłoszeniach radnego Sławomira Lechny u sołtysa Wielkiej Wsi i u burmistrza MiG Buk w końcu podjęto działania, lecz okazało się to za późno. Wszystkiemu towarzyszył wielki smród. Dzisiaj na ranną interwencję „Naszego Głosu Poznańskiego” w Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska, pojawili się jej przedstawiciele, którzy pobrali próbki wody. Po wstępnych badaniach nad brzegiem stawu okazało się, że w wodzie praktycznie nie ma tlenu. To przyczyna śnięcia ryb.
„Niestety, te co przeżyły czeka ten sam los – stwierdził pracownik WIOŚ. – Co spowodowało niedotlenienie stawu? Wyjaśnią to dopiero badania laboratoryjne”.
Zalecono pilne posprzątanie stawu i napowietrzanie go. W odpowiedzi na to, około godziny 17 przyjechali strażacy, którzy zajęli się porządkowaniem.
Więcej przeczytacie na stronie gazety „Nasz Głos Poznański” tutaj.
komentarze 4
Comments are closed.
no cóż jak bodajże ok.dwa lata temu były śnięte amury na brzegach i w wodzie to było ok.?
słyszałem ze czaka z rolkiem sie kompali
@bukowska mafia- gangstera to ty na filmie cieniasie widziałeś. Ptałach.
Co spowodowało „dramat ryb” ?
Może przyducha?
Dziękuję, za wynik badan oplata może być przelewem.